Kasztanowa niszczy dziennik - wszystko w farbie!

22:35 Unknown 3 Comments



Tak mi ten czas szybko leci, że wstałam rano i z przerażeniem stwierdziłam, że już sobota! Gdzie mi ten tydzień uciekł to ja nie wiem, a najgorsza jest świadomość, że skoro studniówka już za mną, to przecież za chwile matura. Ale dzisiaj skupię się tylko i wyłącznie na dalszym niszczeniu dziennika, tak więc do dzieła!

Pierwsza wylosowana strona, wydawała mi się całkiem przyjemna - moim zadaniem było bębnienie ołówkami.

Oczywiście interpretując to na swój, może nie całkiem logiczny sposób postanowiłam pobębnić sobie jednym ołówkiem, ale zamoczonym w farbie.


Z założenia miało to być serduszko, ale wyszło jakieś takie nijakie, więc poszłam dalej i pobrudziłam całą stronę.


Może i nie wyszło z tego nic pięknego, ale za to jaki to dobry sposób na odstresowanie! Chyba wiem co zrobić ze stresem przed maturą ;)

Kolejna strona również nasunęła mi na myśl użycie farb, ponieważ miałam wykonać pieczątki z kawałków warzyw zanurzonych w tuszu.


Tak więc spojrzałam co mam w lodówce, z wszystkiego co się nadawało odkroiłam po kawałku. Przygotowałam farby i do dzieła.



Cała kolekcja pieczątek wygląda tak: 
Znajdziemy tu idąc od lewej paprykę, seler, marchewkę oraz ogórek.


3 komentarze:

  1. Ja też zrobiłam takie odciski z warzyw - miałam paprykę, ogórka i kukurydzę :) Na początku trochę szkoda mi było niszczyć Dziennik, ale to super zabawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że niszczenie dziennika jest naprawdę świetną zabawą, sama strasznie się bałam że nie dam rady, ale jakoś się przełamałam i wymyślanie co zrobić z kolejnymi stronami sprawia mi wielką radość, a przy okazji pobudza kreatywne myślenie. Naprawdę warto go kupić, a jeszcze lepiej - podarować komuś :)

      Usuń
  2. Właśnie, mam dokładnie to samo. I nawet kupiłam Dziennik mojej przyjaciółce na urodziny - aż jej się oczy zaświeciły :) W dodatku ma talent plastyczny, więc myślę, że jej Dziennik będzie naprawdę wyjątkowy. Ale przecież nie talent się tu liczy, tylko tak jak piszesz - pobudzanie kreatywnego myślenia :)

    OdpowiedzUsuń