Płyn micelarny Eveline Cosmetics program 360°
Wybrałam się ostatnio do jednej z drogerii po jakiś płyn do
demakijażu. No i tak podczas poszukiwań czegoś, co przykułoby mój wzrok na
dłużej, zobaczyłam właśnie płyn do demakijażu marki Eveline. Konkretnie: Eveline
Cosmetics Program 360° matujący płyn micelarny 3w1 do twarzy i oczu, dla cery
mieszanej i tłustej.
Jak zapewnia nas producent, płyn ten usuwa makijaż, głęboko
oczyszcza, a także matuje i nawilża. Spodobało mi się to co przeczytałam i płyn
od razu kupiłam, szczególnie że cenowo też mnie zachęcił, bo kosztował jakieś
12 zł. Szczególnie zależało mi na zmatowieniu mojej skóry, bo niestety
codzienny makijaż w połączeniu z upałami jakoś nie służy mojej tłustej cerze, a
znalezienie kosmetyku który faktycznie sprawia cuda to też niezły wyczyn.
Pisałam już o wspaniałych kosmetykach ziaja med (nadal wiernie stosuje żel do
mycia twarzy), a także o kremie propolisowym marki Korana, który świetnie
działał na wszelkie ranki i w dodatku pięknie pachniał, niestety dla mojej cery
był zbyt tłusty.
Jeśli chodzi o inne informacje o produkcie, to na opakowaniu
możemy przeczytać: "Program360° to innowacyjna linia preparatów do
kompleksowego oczyszczania i demakijażu. Dzięki zastosowaniu MICRO DERMA
Cleaning Technology delikatnie usuwa makijaż, gwarantuje głębokie oczyszczanie
i każdego dnia zapewnia kompleksową pielęgnacje skóry. Innowacyjny płyn 3w1
wzbogacony micelami skutecznie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń,
matuje oraz zwęża rozszerzone pory. Reguluje wydzielanie sebum, które jest
odpowiedzialne za powstawanie zaskórników i długotrwale zapobiega błyszczeniu
się cery. Zalecany również dla osób noszących szkła kontaktowe. Składniki
aktywne 360°: micele, kwas hialuronowy, Evermat, zincidone, kompleks witamin
A+E+F, D-panthenol, alantoina."
Płyn dostajemy w widocznej na zdjęciu plastikowej buteleczce,
ale od samego początku niepokoiło mnie to zamknięcie, bo obawiałam się że źle
(za lekko) to zamykam i w czasie podróży wyleje mi się wszystko w torebce/kosmetyczce,
no wiadomo o co chodzi. Ale o dziwo pomimo niesolidnego wyglądu, zamyka się
porządnie, a płyn pozostaje tam gdzie powinien.
Do zmycia codziennego, delikatnego makijażu wystarczy lekko namoczyć
płatek kosmetyczny i wszystko schodzi bez problemu. Na etykiecie pisze, że
produkt nie wymaga spłukiwania więc nauczyłam się nie myć twarzy tuż po zmyciu
makijażu i na początku ciężko było mi się do tego przyzwyczaić, ponieważ płyn
po zmyciu pozostawia twarz delikatnie wilgotną i zasycha, zostawiając ją
odrobinę klejącą się, no więc automatycznie chce się ją umyć. Ale trzeba
przyznać, że warto "pocierpieć", bo gdy po jakiś dwóch godzinach myje
twarz żelem, jest cudownie miękka i niesamowicie przyjemna w dotyku. No ale
najważniejsze, czyli czy faktycznie jest to produkt odpowiedni dla cery tłustej
- o dziwo efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwana. Jasne, że cudów nie ma
się co spodziewać, a cera tłusta nagle nie stanie się cerą normalną, ale
zauważyłam że moja cera faktycznie zrobiła się bardziej matowa, nie błyszczy
się, a też i niedoskonałości jakoś tak mniej powstaje.
Ogólnie rzecz biorąc, to ja jestem mega zadowolona i zapewne
będzie to płyn micelarny do którego jeszcze wrócę. Bardzo polecam, bo jest to
niesamowicie skuteczny produkt w dobrej cenie.
0 komentarze: