Życie po maturze.

21:02 Unknown 1 Comments


Dość często poruszałam tu temat matury - od momentu w którym zaczęłam czwartą klasę technikum, przez panikę, że wcale się do niej nie przygotowuje chociaż powinnam, aż do chwili w której podsumowałam tutaj że w sumie to tak źle nie było. A potem była cisza... Tak minął czerwiec, minął lipiec i powoli mija sierpień.

Dużo się przez ten czas wydarzyło. Przede wszystkim zapisałam się na studia, podejmując w końcu ostateczną decyzję że chce równocześnie pracować, więc padło na studia zaoczne tutaj, w Katowicach. Kierunek nadal pozostał ten sam, czyli dziennikarstwo.

Przez cały czerwiec opiekowałam się Siostrzeńcem, a żeby nie było tak łatwo, to robiłam to ze skręconym kolanem. W międzyczasie napisałam też egzamin zawodowy, a siedząc na nim myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej go napisać i wyjść, bo nogę musiałam trzymać prosto, a żeby tego dokonać siedziałam na samym brzegu krzesła, co by w ogóle stopą podłogi dotykać.  Ale z tego co sprawdzałam to teorię zdałam, a na części praktycznej wyszła mi faktura taka jak większości, więc może coś z tego będzie. No i oczywiście na sam koniec czerwca poznałam wyniki matur. Mówiąc ogólnie, zdałam. Polski mnie troszkę rozczarował, moje rozszerzenie z wosu to w ogóle śmiechu warte, za to z matematyki i angielskiego jestem bardzo zadowolona. Może nie jest to szczyt moich ambicji, no ale przy rekrutacji na studia zaoczne nie muszę się tym przejmować.

A potem przyszedł lipiec, Siostrzeniec poszedł do żłobka, a ja zaczęłam pracę i w tej chwili to ze zdziwieniem patrzę na to, gdzie mi te ostatnie dwa miesiące uciekły. Ale pomimo tego, że zupełnie nie mam wakacji w tym roku, że jest tak gorąco a ja siedzę w pracy, to nadal uważam, że wszyscy którzy mówili "Jak pójdziesz do pracy to zatęsknisz za szkołą" mylili się i to bardzo. Mnie taki układ pasuje, mam swoje pieniądze, a po powrocie z pracy nie muszę się martwić czy przypadkiem nie mam nauki na następny dzień.

Nawiązując do tytułu, życie po maturze ucieka mi szybciej, to na pewno. Ale ja jakoś tak odetchnęłam, przestałam się stresować wszystkim, częściej się śmieje i czuje się lepiej. Mam już w miarę ogarnięte plany na przyszłość, mam pracę i wszystko się układa. Podsumowując, wyszło na lepsze ;)

1 komentarz:

  1. Po maturze zdecydowanie czas na studia! Najlepiej nie robić sobie przerwy bo potem ciężej na pewno wrócić do nauki, można spróbować zaocznych studiów i od razu podjąć pracę. W każdym mieście taka oferta się znajdzie, na tej stronie zobaczyć można jakie kierunki są dostępne na jednej z warszawskich uczelni.

    OdpowiedzUsuń