Życie po maturze.
Dość często poruszałam tu temat matury - od momentu w którym
zaczęłam czwartą klasę technikum, przez panikę, że wcale się do niej nie
przygotowuje chociaż powinnam, aż do chwili w której podsumowałam tutaj że w
sumie to tak źle nie było. A potem była cisza... Tak minął czerwiec, minął lipiec
i powoli mija sierpień.
Dużo się przez ten czas wydarzyło. Przede wszystkim
zapisałam się na studia, podejmując w końcu ostateczną decyzję że chce
równocześnie pracować, więc padło na studia zaoczne tutaj, w Katowicach.
Kierunek nadal pozostał ten sam, czyli dziennikarstwo.
Przez cały czerwiec opiekowałam się Siostrzeńcem, a żeby nie
było tak łatwo, to robiłam to ze skręconym kolanem. W międzyczasie napisałam
też egzamin zawodowy, a siedząc na nim myślałam tylko o tym żeby jak
najszybciej go napisać i wyjść, bo nogę musiałam trzymać prosto, a żeby tego
dokonać siedziałam na samym brzegu krzesła, co by w ogóle stopą podłogi
dotykać. Ale z tego co sprawdzałam to
teorię zdałam, a na części praktycznej wyszła mi faktura taka jak większości,
więc może coś z tego będzie. No i oczywiście na sam koniec czerwca poznałam
wyniki matur. Mówiąc ogólnie, zdałam. Polski mnie troszkę rozczarował, moje
rozszerzenie z wosu to w ogóle śmiechu warte, za to z matematyki i angielskiego
jestem bardzo zadowolona. Może nie jest to szczyt moich ambicji, no ale przy
rekrutacji na studia zaoczne nie muszę się tym przejmować.
A potem przyszedł lipiec, Siostrzeniec poszedł do żłobka, a
ja zaczęłam pracę i w tej chwili to ze zdziwieniem patrzę na to, gdzie mi te
ostatnie dwa miesiące uciekły. Ale pomimo tego, że zupełnie nie mam wakacji w
tym roku, że jest tak gorąco a ja siedzę w pracy, to nadal uważam, że wszyscy
którzy mówili "Jak pójdziesz do pracy to zatęsknisz za szkołą" mylili
się i to bardzo. Mnie taki układ pasuje, mam swoje pieniądze, a po powrocie z
pracy nie muszę się martwić czy przypadkiem nie mam nauki na następny dzień.
Nawiązując do tytułu, życie po maturze ucieka mi szybciej, to
na pewno. Ale ja jakoś tak odetchnęłam, przestałam się stresować wszystkim,
częściej się śmieje i czuje się lepiej. Mam już w miarę ogarnięte plany na
przyszłość, mam pracę i wszystko się układa. Podsumowując, wyszło na lepsze ;)
Po maturze zdecydowanie czas na studia! Najlepiej nie robić sobie przerwy bo potem ciężej na pewno wrócić do nauki, można spróbować zaocznych studiów i od razu podjąć pracę. W każdym mieście taka oferta się znajdzie, na tej stronie zobaczyć można jakie kierunki są dostępne na jednej z warszawskich uczelni.
OdpowiedzUsuń