Czy ustne matury były takie straszne? - maturo, nadchodzę!
Przygotowanie do mojej prezentacji z
polskiego skończyło się tym, że nie było niczego poza wstępem, który musiałam
sobie napisać ze względu na daty i filozofie epok które miałam zamiar
przytoczyć. Wiedziałam dobrze, że co sobie z lektur przygotuje i tak zapomnę,
ale miałam ochotę zabić się za to tuż przed wejściem na maturę, bo po prostu
nie wiedziałam co ja będę miała powiedzieć. Tak więc nie polecam takiego
podejścia nikomu.
No ale weszłam, wstęp powiedziałam i potem przeszłam do tych
lektur, a wyszło tak ciekawie, że jak rozgadałam się o pierwszej, to ostatnie
musiałam streścić ekstremalnie bo czas się kończył, przynajmniej wyszło na to
że mówiłam konkretnie przez całe 15 minut i się nie zacinałam w trakcie.
Wydawało mi się, że gorzej poszło z pytaniami, bo co odpowiadałam na jakieś to
słyszałam „Na pewno nic więcej nie wymyślisz? Zastanów się jeszcze Karolina,
masz czas”, tak więc wyszłam z nastawieniem że chyba zbyt dobrze nie poszło. A
że byłam pierwsza i do sali weszłam o 8, musiałam czekać do 11 na wyniki. Całe
szczęście, że za ten czas się uśmiałam i jakoś to zleciało, więc kiedy weszłam
o tej 11 gotowa usłyszeć że ledwo zdałam i usłyszałam 17/20 punktów, do teraz
się zastanawiam czy na pewno się nie przesłyszałam i nie miało być 7/20. Szok
totalny, ale jaka radość!
A dzień później odbył się mój ostatni egzamin, czyli angielski, którym nie
przejmowałam się wcale. Oczywiście do momentu, w którym nie stanęłam przed salą
czekając, aż mnie wywołają. Wylosowałam zestaw i się zaczęło.
Rozmowę miałam o
organizacji przedstawienia w szkole, w pierwszym momencie uświadomiłam sobie, że nie pamiętam jak w ogóle brzmiało słówko "przedstawienie", ale wybrnęłam. Na obrazku miałam biegacza który upadł i dwóch
innych mu pomagało (coś na tych maturach z angielskiego temat biegów mnie prześladował...), po czym zapytano mnie kim są Ci ludzie którzy mu pomagają i dlaczego to robią, a no i jeszcze czy sama bym chciała startować w takim biegu. Z trzech opcji do wyboru miałam miejsce w którym będę
chciała pracować przez wakacje z koleżanką i trzy biura na zdjęciach - na pierwszym obrazku był tak wąski pokój, że biurko praktycznie cały zastawiło, na drugim duże pomieszczenie rozdzielone boksami, a na trzecim coś bardzo dziwnego, bo jakiś drewniany domek bez połowy dachu z rozrzuconymi książkami i komputerem. Na pytanie czy praca za granicą jest opłacalna odpowiedziałam bez problemu, za to na ostatnim
pytaniu niepotrzebnie się pospinałam, bo miałam opowiedzieć czym kierują się młodzi
ludzie przy wyborze zawodu, wiec opowiedziałam, że zainteresowaniami, tym co
aktualnie jest opłacalne i chciałam coś tam jeszcze dodać że powinni zapytać
rodziców o ich wybory które dokonywali, ale tą końcówkę zdania zawaliłam
zupełnie bo jakoś dziwnie zabrnęłam i nie umiałam z tego wyjść, no ale na
wynikach usłyszałam 29/30 punktów więc wow!
Tak
więc przeżyłam, wszystko mam już za sobą, jestem szczęśliwa i pozostaje mi
tylko czekać na wyniki, które ogłoszą dopiero na sam koniec czerwca. Tyle czasu!
A po drodze jeszcze egzaminy zawodowe, które pisze dopiero za miesiąc, tak więc
póki co zajmę się moimi porządkami w pokoju, bo wzięłam się za generalne wywalanie wszystkiego co zbędne, a potem będę się rozglądać za
pracą, w końcu trzeba sobie na wakacje zarobić.
Jakie studia na maturze? Zawsze dobrze mieć wybór dlatego im więcej przedmiotów się zdaje tym lepiej. Być może zainteresują kierunki dostępne na https://wseiz.pl/studia-i-stopnia/ . Są one prowadzone zarówno w trybie stacjonarnym jak i zaocznym. Uczelnia sprawdzona, ze świetnymi opiniami i wysokim poziomem nauczania. Mają kierunki od architektury po zdrowie publiczne czy zarządzanie.
OdpowiedzUsuń