Kasztanowa niszczy dziennik - odpoczynek.

21:33 Unknown 0 Comments



Pomimo tego, że dzisiejszy dzień spędziłam w pracy, staram się trzymać w sobie siły które nabrałam w czasie świątecznego odpoczynku. No właśnie, odpoczynek... spokojna poranna kawa, długi sen, ah, jak szkoda że tak szybko to minęło. 

Postarałam się jednak, żeby ten mój odpoczynek też odcisnął się w jakiś sposób na dzienniku, dlatego dzisiaj zapraszam do obejrzenia jak poradziłam sobie z dwoma kolejnymi zadaniami: rozlewaniem kawy i spaniem z dziennikiem.


Jak kawa to oczywiście w dużym kubku, z porządną pianą i odrobiną cukru. Taką właśnie kawę lubię. Gorzej, kiedy chwila nieuwagi kończy się katastrofą w postaci zalanych wszystkich rzeczy wokoło, brakiem samej kawy i w najgorszym wypadku - strzaskanym kubkiem. Taka katastrofa na szczęście nie spotkała dziennika, jednak postarałam się trochę ją odwzorować. Sama plama już troszkę wyblakła, natomiast jak wyglądało to "na świeżo", pokazałam na facebooku. Postarałam się też o to, żeby dziennik nie ucierpiał na tym za bardzo, więc jedynie kartka wygięła się odrobinę.




Jest też w dzienniku zadanie, które nakazuje przespać się z dziennikiem i opisać swoje przeżycie. No ale... postanowiłam troszkę to rozdzielić, tak więc spanie z dziennikiem udokumentowałam, a opisanie przeżycia zostawiłam na jakąś naprawdę specjalną okazję. 


Jak udokumentować spanie z dziennikiem? Przede wszystkim zdjęcie - w moim przypadku zrobione istaxem. Oprócz tego zaledwie kilka ozdób... 






I ostateczny efekt:



Mając takie potwierdzenie świątecznego lenistwa, mogłam spokojnie, pełna sił i zapału wrócić do pracy. Ale zawsze w chwili zwątpienia mogę wziąć dziennik i przypomnieć sobie te wspaniałe chwile bezkarnego lenistwa,

0 komentarze: