Jeansowa torba.
Pomimo tego, że miałam taki zamiar, do szkoły jednak dzisiaj nie poszłam. Jutro też nie pójdę, zalecenie lekarza. Poza tym nadal nie czuję się najlepiej, ale tabletki robią swoje, więc oglądam telewizję, czytam "Granice" (już 3/4 za mną!) a dzisiaj postanowiłam zrobić coś twórczego, ale bez wychodzenia z łóżka. Maszyna w łóżku nie jest najlepszym pomysłem, dlatego igła i nitka w ręce i do dzieła. Bardzo pomocny przydał się też stoliczek obok łóżka.
Postawiłam na wykorzystanie do końca resztek ze spodni. Głównym zamysłem było zrobienie spodenek . Z 1/3 nogawki zrobiłam torebkę, tak więc została mi cała nogawka i 2/3 z drugiej. Długo się nie zastanawiałam, padło na jeansową torbę z kieszonkami, których widziałam ostatnio naprawdę dużo.
Przygotowałam nogawkę spodni, po czym przecięłam ją wzdłuż szwu:
Tak rozcięta nogawkę złożyłam na pół:
Po czym wyrównałam brzegi i odłożyłam na bok. Przygotowałam kawałek drugiej nogawki (nie rozcinałam go, ponieważ i tak zależało mi na podwójnej warstwie materiału):
Narysowałam odpowiedni kształt kieszeni:
I wycięłam, uzyskując dwie kieszenie:
Przyczepiłam je do materiału na torbę:
I przyszyłam:
I na samym końcu zszyłam ze sobą boki, przewróciłam materiał na drugą stronę i torba gotowa:
Pasek najlepiej zrobić z drugiej nogawki spodni, której ja niestety nie mam, dlatego wszyłam w boki materiału specjalne kółka do których przyczepiłam normalny pasek, odczepiony kiedyś od torby którą wyrzucałam.
0 komentarze: